Kl. – Kilka dni temu kupowałem sportowe buty. Ponieważ nie było na półce w takich kolorach jakie chciałem, to wziąłem do ręki białe.
S. – „Ładny kolor” – powiedziała sprzedawczyni, która się pojawiła.
Kl. – Przemilczałem swój komentarz do tej oczywistej ściemy, którą zostałem uraczony. Kiedy jednak przymierzyłam buty, to okazało się, że były lekko za ciasne z boku. „Czy ma Pani szersze?” spytałem.
S. – Rozciągną się – odpowiedziała sprzedawczyni.
Kl. – „A jak się nie rozciągną to mogę oddać?” spytałem
S. – „Jeśli nie będą używane” odpowiedziała sprzedawczyni.
Kl. – „To jak mam je rozciągnąć jeśli nie mogę ich używać?” odpowiedziałem.
Z jednej strony chcemy żeby nasi sprzedawcy sprzedawali a z drugiej nie uczymy ich nawet rozpoznawać rzeczywiste potrzeby klienta. Uczymy ich jak wciskać klientowi to , co mamy na półkach i w magazynie. To jest styl działania, który nadaje się do szybkiej i masowej sprzedaży gdzie dbałość o klienta jest bardzo silnie zredukowania.
Tak można było sprzedawać na socjalistycznym rynki producenta. Kiedy jednak rynek jest pełen silnie konkurujących ze sobą form, to jest to strategia samobójcza.
Wpisany 4 maja 2014